19.01.2023 r.
Tego dnia mieliśmy się spotkać w szkole o godzinie 7.50. To była nasza pierwsza wycieczka do teatru w tym roku szkolnym. Wyjazd był zaplanowany na godz. 8.00.
Spektakl, na którym byliśmy, nosił tytuł „Ania z Zielonego Wzgórza”. Przedstawienie odbyło się w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie. Opowiada ono o 11- letniej dziewczynce – rudowłosej Ani Shirley – która traci bardzo wcześnie rodziców. Trafia ona do różnych ludzi, np. pani Thomas i pani Hammond, a następnie do sierocińca. Później adoptuje ją rodzeństwo Cuthbertów, którzy nie byli świadomi, że przyjedzie do nich dziewczynka. Kiedy jednak Ania znajduje się na Zielonym Wzgórzu w Avonlea, rodzeństwo nie odmawia jej gościny. Niestety, Maryla nie chce, aby w jej domu była dziewczynka, więc postanawia nazajutrz oddać sierotę. Na szczęście Ania zostaje u Mateusza i Maryli. Tam przeżywa różne przygody, takie jak: pofarbowanie włosów na zielono (pofarbowała je, ponieważ nie chciała mieć rudych włosów), bliskie spotkanie ze śmiercią (dziewczynka musiała przejść dach kuchni państwa Barrych dla „sprawy honorowej”, po czym spadła z dachu) itp. Oczywiście, nie obyło się bez wrogów. Był nim Gilbert Blythe, gdyż chłopiec przezwał dziewczynkę „Marchewką”, z powodu jej koloru włosów.
Po skończeniu szkoły w Avonlea Ania wyjeżdża na studia do Charlottetown. Okazuje się, iż Gilbert również się tam dostał. Oboje bardzo dobrze się uczą, jednakże Ania zdobywa stypendium Avery’ego, natomiast Gilbert medal. Dziewczyna miała szansę na naukę na studiach w Redmond, ale po śmierci Mateusza i pogorszeniu się wzroku Maryli postanawia zostać w Avonlea. Tam zdobywa posadę nauczyciela w szkole, którą odstąpił jej Gilbert. Cały spektakl trwał ok. 2, 5 godziny.
Kiedy wyszliśmy z teatru, nasi opiekunowie zabrali nas do galerii „Gemini Park” położonej niedaleko teatru. Kiedy weszliśmy do środka budynku, pani Bożena Więcław przekazała nam wszystkim, że mamy na zakupy 2 godziny. Kiedy pani skończyła mówić, cała grupa rozbiegła się po galerii. Zbiórka była zaplanowana na godzinę 15.00. Na szczęście wszyscy przyszli punktualnie. Po przeliczeniu uczestników wycieczki wyruszyliśmy w stronę naszego autobusu. Następnie wyjechaliśmy z parkingu i byliśmy w drodze do naszej szkoły. Kiedy przyjechaliśmy, czekali już na nas nasi rodzice. To była bardzo ciekawa wycieczka.
27.01.2023 r.
W tym dniu mieliśmy się spotkać całą grupą przed szkołą o 8. 50. Wyjazd był planowany o godzinie 9.00. Tym razem również jechaliśmy do teatru w Tarnowie, ale na przedstawienie pod tytułem „Oskar i pani Róża”. Kiedy dojechaliśmy, zaprowadzono nas do zupełnie innej sali niż poprzednio. Okazało się, że do tego spektaklu nie potrzeba dużej sceny. Mimo to przedstawienie było interesujące.
Opowiada ono o umierającym chłopcu i jego przyjaźni z wolontariuszką – panią Różą, którą nazywa „ciocią”. Oskar pisze listy do Boga, w których opowiada o swoim przeżytym dniu. Może również prosić o jedną rzecz dziennie. Nakłoniła go do tego ciocia Róża. Chłopiec nienawidzi swoich rodziców, ponieważ odwiedzają go tylko w niedzielę, a na dodatek, kiedy już przyjdą, kupują mu prezenty, siedzą i czytają instrukcje, zamiast z nim rozmawiać.
Bohater przeważnie siedzi w szpitalu i czuje się coraz bardziej winny z powodu swojej choroby – raka. Kiedy Oskar wybiera się na spacer z ciocią Różą, ona zdradza mu swój sekret – niegdyś była zapaśniczką, walczącą na prawdziwym ringu, z prawdziwymi mistrzyniami tego oto sportu.
Podczas pobytu w szpitalu chłopiec próbuje rozmawiać z innymi o śmierci. Nikt jednak nie ma zamiaru o tym słuchać. Gdy Oskar pisze kolejny list, rozmawia z Bogiem o dojrzewaniu. Chłopcu bardzo podoba się Peggy Blue – dziewczynka, której choroba sprawia, iż jej skóra nabiera niebieskawego odcienia. Ciocia Róża, kiedy dowiedziała się o tym, poradziła Oskarowi, by udał się do dziewczynki i jej o tym powiedział. Tak też zrobił, ponieważ chciał uratować ukochaną od duchów. Niestety, kiedy zjawia się w pokoju Peggy, jeden z kolegów (konkretnie Pop Corn) oświadcza mu, że dziewczynka jest już zajęta.
Następnego dnia Oskar przychodzi do Peggy Blue z „Walcem śnieżynek”. Dziewczynce podoba się muzyka i prosi Oskara, by to on bronił ją przed duchami. Bohater jest wniebowzięty. W nocy przychodzi do ukochanej i zasypiają razem. Rano jedna z pielęgniarek robi im awanturę. Kiedy pojawiła się ciocia Róża, wszystko ucichło.
Oskar i ciocia Róża zapraszają Peggy na herbatę. Dziewczynka obiecała, że przyjdzie w nocy. Rano zostaje zabrana na operację. Oskar jest zmartwiony.
Nadchodzi Boże Narodzenie. Bohater nie chce go spędzać z rodzicami. Postanawia uciec do cioci Róży. Dzięki zaangażowaniu kobiety święta chłopiec spędza z rodzicami i Różą w miłej atmosferze.
Później Oskar umiera. Dowiadujemy się o tym z listu napisanego przez ciocię Różę. Wolontariuszka dziękuje w nim za spotkanie z Oskarem. Cały spektakl trwał ok. 1 godziny.
Kiedy przedstawienie się skończyło, wyszliśmy wszyscy z teatru. W autobusie zostaliśmy policzeni i dopiero wtedy mogliśmy wyruszyć do galerii.
Gdy dotarliśmy do tego samego centrum handlowego, jeden z opiekunów – a konkretnie pani Bożena Więcław – oznajmiła nam, że w tym samym miejscu mamy się spotkać na zbiórce o 15.00. Mieliśmy 2 godziny na zakupy.
Tak jak było umówione, o 15.00 zebraliśmy się na zbiórkę. Panie nas dokładnie policzyły, więc wyruszyliśmy do autobusu. Później pojechaliśmy do szkoły, gdzie czekali nasi rodzice. To była kolejna, bardzo interesująca wycieczka.
16.02.2023 r.
Tego dnia – tak jak na poprzednich wycieczkach – mieliśmy się spotkać na terenie szkoły o 8. 50. Wyjazd również był planowany na godzinę 9.00. Kiedy dojechaliśmy do teatru w Tarnowie, czekaliśmy ok. 30 min, abyśmy mogli wejść na widownię.
Tym razem wystawiano sztukę pod tytułem „Mały Książę”. Opowiada ona o kilkuletnim chłopcu, który zamieszkuje obcą planetę wraz z różą. Kwiat miał powody do narzekania, więc bohater postanawia go opuścić. Wylądował on kolejno u: samotnego Króla, Próżnego, Pijaka, Bankiera, Latarnika i Geografa. Z każdym z wymienionych osób przeprowadził rozmowę oraz wyciągnął z niej wnioski. Kiedy chłopiec dotarł na Ziemię, na pustynię Saharę, poznał żmiję, która zaoferowała mu pomoc, w razie gdyby zechciał wrócić do domu. W poszukiwaniu ludzi bohater udał się w drogę. Później spotkał lisa, który wytłumaczył mu, co to jest przyjaźń. Następnie chłopiec trafił do ogrodu, który był wypełniony różami. Pomimo że były piękne, zrozumiał on wyjątkowość tej jedynej, która pozostała bez jego opieki.
Pierwszą spotkaną osobą na Ziemi był pochłonięty pracą Zwrotniczy. Jego postawa dała do zrozumienia bohaterowi, na czym polega wspaniałość dziecięcego sposobu patrzenia na świat. Potem Mały Książę spotkał Kupca, którego pigułki zaspakajające potrzebę pragnienia wywołały w nim mieszane uczucia. Jedyną porządną osobą okazał się być pilot. Bohater poprosił go o to, by mu narysował baranka. Po kilku nieudanych próbach udało się. Pilot namalował pudełko, natomiast baranek miał być dziełem wyobraźni. Nowy przyjaciel pomógł także przybyszowi uświadomić mu miłość do róży, która nakłoniła go do powrotu. Bohater przeniósł się na swą planetę dzięki inicjatywie żmii. W momencie śmierci Mały Książę powiedział, że zbyt ciężkie ciało zostawia na Ziemi, a bogatszy w nowe doświadczenia wraca na swoją planetę do róży.
Kiedy spektakl się skończył, również pojechaliśmy do galerii „Gemini Park” w Tarnowie. Dostaliśmy także 2 godziny na zakupy. Mniej więcej o godzinie 15.00 wyruszyliśmy z powrotem do szkoły. Gdy dojechaliśmy, czekali na nas rodzice. To była fascynująca wycieczka.
22.02.2023 r.
W tym dniu mieliśmy wyjechać o godzinie 8.00, tak się również stało. Tym razem jechaliśmy na spektakl pt. „Balladyna”. Opowiada on o dziewczynie imieniem Balladyna. Bohaterka ma jedną siostrę oraz matkę, która jest wdową. Balladyna i Alina są dobrane na zasadzie kontrastu – Balladyna jest leniwa i niemiła, natomiast Alina to uczynna i dobra córka. Kobiety żyły w biedzie.
Pewnego dnia do chaty przyjeżdża hrabia imieniem Kirkor. Zjawia się u kobiet, gdyż poszukuje kandydatki na żonę. Kiedy widzi Alinę i Balladynę, ma bardzo poważny dylemat, gdyż nie może się zdecydować, którą z nich wybrać. Skierka – pomocnik królowej Goplany – podsuwa pomysł wdowie. Polega on na tym, iż obie dziewczyny nazajutrz wybiorą się do lasu na maliny. Ta, która pierwsza przyniesie więcej owoców, zostanie żoną Kirkora. Balladyna wiedziała, że przegra w tej konkurencji, więc zamordowała swoją siostrę, wzięła jej dzban z malinami i udała się do chaty. Takim oto sposobem została żoną grafa.
Niestety, szczęście jej nie trwało długo, ponieważ Balladynie na czole pojawiło się znamię, które oznaczało, że popełniła morderstwo.
Potem odbyło się huczne wesele i Balladyna była panią na zamku. Zabrała ze sobą matkę, ale ukryła ją przed ludźmi, gdyż nie chciała się przyznawać do swojego chłopskiego pochodzenia. Podawała się za osobę z królewskiego rodu. Gdy Kirkor wyruszył na wojnę, Balladyna zastanawiała się, jak pozbyć się męża, po to, by mogła zasiąść na tronie. Wybrała von Kostryna, którego w sobie rozkochała, a następnie uśmierciła poprzez otrucie go zatrutym chlebem.
W końcu spełnia się marzenie Balladyny – zasiada ona na tronie – po tym, jak pozbyła się wszystkich świadków. Jako prawowita władczyni odbywa sądy nad poddanymi i wydaje przy każdym wyrok śmierci: na truciciela von Kostryna, na mordercę Aliny, na wyrodną córkę, która nie zajmowała się matką. Wszystkie te wyroki śmierci wydawała na siebie. Po wydaniu ostatniego z nich na Balladynę z nieba spada piorun, który ją zabija.
Po tym ekscytującym spektaklu udaliśmy się znowu do galerii. Dostaliśmy na zakupy 2 godziny. Później, na zbiórce, nasze panie nas przeliczyły i wtedy mogliśmy pojechać do szkoły, gdzie czekali na nas rodzice. To była bardzo ekscytująca wycieczka.
01.03.2023 r.
Tego dnia mieliśmy zbiórkę o godzinie 6.20. Wyjazd był planowany na godzinę 6.30. Tym razem jechaliśmy do Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu na spektakl pt. „Chłopcy z Placu Broni”. Opowiada on o grupce chłopców, w różnym wieku, którzy mieszkali w Budapeszcie. Bohaterowie urządzili tam swą siedzibę, która była nazywana „Placem Broni”.
Chłopcy oczywiście mieli wrogów. Były to „Czerwone Koszule”. Ponieważ obie drużyny nienawidziły się, doprowadziło to do wojny pomiędzy nimi. W trakcie bitwy „Chłopcy z Placu Broni” byli przekonani, że nie dadzą rady wygrać, pomimo iż mieli świetny plan. Okazało się być zupełnie inaczej. Kiedy Feri Acz został zaatakowany w „szczepionkę”, zaczął krzyczeć i w końcu „Czerwone Koszule” zostawiły Plac Broni.
Niestety, na koniec tej historii umiera Erno Nemeczek, po tym jak „Czerwone Koszule” wrzuciły go do lodowatej wody. Chłopiec zmarł, ponieważ nie leczył przeziębienia. Zanim jednak odszedł, jego przyjaciele awansowali go z szeregowca na oficera, za uratowanie ojczyzny.
Potem, gdy chłopcy przyszli na plac, już bez Nemeczka, Jano, który był dozorcą placu, powiedział im, że tutaj ma być budowana kamienica. Chłopcy byli zrozpaczeni, ale cieszyli się, że przynajmniej Nemeczek nie doczekał tej strasznej chwili.
Chłopcy założyli również „Związek Kitowców”, który polegał na tym, iż każdy z nich przez pewien czas musiał żuć kit, by ten nie wysechł. Niestety, związek ten nie trwał długo, ponieważ nauczyciel zabrał dzieciom kit, pieczątkę i flagę.
Kiedy nagrodziliśmy brawami aktorów i wyszliśmy z budynku, poszliśmy do „Galerii Słonecznej”, która okazała się być tuż obok teatru. Tam dostaliśmy na zakupy ok. 2,5 godziny. Na początku mieliśmy trudność z odnalezieniem się w tej galerii, ponieważ pojawiliśmy się tam pierwszy raz, ale potem było już „z górki”. Podczas zbiórki panie nas przeliczyły i wyszliśmy na dwór, by poczekać na nasz autobus. Kiedy podjechał, weszliśmy do środka i pojechaliśmy do szkoły, gdzie czekali nasi rodzice. To była bardzo ciekawa wycieczka.
Autorka : Izabella Zysk -VI b
19.01.2023 r.
Comments are closed.