4-5 latki 25 maja (poniedziałek)
Temat tygodnia: Niby tacy sami, a jednak inni.
Temat dnia: Wszystkie dzieci nasze są.
Dzień dobry w poniedziałek. W tym tygodniu będziemy rozmawiać o Was, czyli o dzieciach. Nie ma miejsca na ziemi, gdzie nie byłoby dzieci. Różnią się tylko kolorem skóry, miejscem zamieszkania, językiem którym się posługują. Łączy ich radość ze wspólnej zabawy, szczerość i dziecięca wrażliwość na wszystko co ich otacza. Dzieci są największym skarbem w życiu każdych Rodziców.
Ćwiczenia wyczucia ciała i przestrzeni – Wiatraczki.
Dzieci obracają się wokół własnej osi z rozłożonymi w bok rękami, w jedną i w drugą stronę.
Ćwiczenia uspokajające – Maszerujemy i mówimy rymowankę.
Dzieci maszerują po pokoju, rytmicznie klaszcząc i powtarzając rymowankę: My jesteśmy dzieci, my kochamy słońce, ptaki śpiewające i drzewa szumiące.
Słuchanie piosenki Majki Jeżowskiej „Wszystkie dzieci nasze są”.
https://www.youtube.com/watch?v=gCoFVxMit4o
Ach, co za smutas leje łzy
lalki w płacz, misiek zły
o, już się śmieje, nosek mu drży,
deszczyk był a teraz wyschły łzy.
Niebo rozjaśnia się samo
mały uśmiech, jak tęcza,
już dobrze, mamo!
Wszystkie dzieci nasze są:
Basia, Michael, Małgosia, John,
na serca dnie mają swój dom,
uchyl im serce jak drzwi.
Wszystkie dzieci nasze są:
Borys, Wojtek, Marysia, Tom,
niech małe sny spełnią się dziś,
wyśpiewaj marzenia, a świat
będzie nasz!
Choć nie rozumiem mowy twej
czytam lęk, czytam śmiech.
Nuty nie kłamią, zbuduj z nich klucz,
otwórz nim nieśmiałość naszych słów.
Ważny jest serca alfabet,
ciepły uśmiech, jak słownik,
jesteśmy razem!
Wszystkie dzieci nasze są:
Basia, Michael, Małgosia, John,
na serca dnie mają swój dom,
uchyl im serce jak drzwi.
Nie jesteś sam,
nasza piosenka ciągnie za rękaw,
podaj mi dłoń i z nami stań
nie ma dziś granic nasz dom.
Ref.
Rozmowa na temat piosenki.
Rodzic zadaje dzieciom pytania:
− O czym jest ta piosenka?
– Jak dzieci rozumieją słowa „wszystkie dzieci nasze są”?
W linku znajdują się zdjęcia dzieci różnej narodowości. Proszę, żeby Leśne Duszki uważnie przyjrzały się zdjęciom dzieci i porównały kolor skóry, strój oraz włosy, a następnie podzieliły się swoimi spostrzeżeniami z Rodzicami J
4-latki
Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Język migowy.
Książka (s. 74–75) dla każdego dziecka.
https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/oia-aplus-ks/mobile/index.html#p=77
Rodzic czytając opowiadanie, prezentuje ilustracje do niego.
Od samego rana Ada przygotowywała się na spotkanie z nową koleżanką, Kasią. Okazało się,
że tata Kasi jest bardzo zdolnym architektem i będzie pracował w tym samym biurze co tata Ady
i Olka. Obie rodziny umówiły się w małej kawiarence w galerii, tuż obok bawialni dla dzieci. Ada
bardzo lubiła poznawać nowe osoby i rozmawiać z nimi o tym, w co lubią się bawić. Tym razem
Ada była szczególnie przejęta spotkaniem, bo dowiedziała się od rodziców, że Kasia nie słyszy.
– Na żadne ucho? – dopytywała się Ada. – Ani troszeczkę?
– Ani troszeczkę.
– To jak my się będziemy bawić?
– Jestem pewna, że znajdziecie na to sposób – uśmiechnęła się mama.
Ada próbowała zatykać sobie uszy i prosiła Olka, żeby coś do niej mówił.
– Mam fajną siostrę – powiedział Olek.
– Co mówisz? – spytała Ada.
– Moja siostra jest najlepszą siostrą na świecie!
– Ecie-pecie? Nic nie rozumiem… Tej Kasi musi być bardzo trudno – stwierdziła Ada.
W galerii panował gwar. Z głośników płynęła muzyka, w bawialni słychać było piski i śmiech
rozbawionych dzieci. Obie rodziny przywitały się słowami „dzień dobry” i podały sobie ręce. Ada
stanęła naprzeciwko Kasi i nie wiedziała, czy ma coś powiedzieć, czy nie. Przecież Kasia i tak nie
usłyszy. Jednak dziewczynka uśmiechnęła się i rękami zrobiła przyjazny gest. Ada zrozumiała,
że to jest powitanie, i odpowiedziała takim samym gestem. Potem Kasia wskazała bawialnię
i dziewczynki pobiegły razem na zjeżdżalnię. Po chwili radośnie nurkowały w basenie z kolorowymi
piłeczkami. Kasia układała z rąk różne znaki, a Ada próbowała odgadnąć ich znaczenie.
Gdy chciała zająć się rysowaniem i kolorowaniem, Ada od razu zrozumiała, o co chodzi. Wspólnie
narysowały słonia z wielkimi uszami, a na tych uszach namalowały wszystko, co symbolizuje
dźwięki: ptaki, trąbkę, gitarę, śpiewającą panią, a nawet samolot odrzutowy. Potem bawiły się
w teatrzyk dłoni i okazało się, że palcami można pokazać wiele rzeczy. Czasami Ada się myliła
i nie potrafiła czegoś zrozumieć, ale to było bardzo zabawne. Jak wiele można powiedzieć, nie
używając słów!
Wieczorem Ada wciąż rozmyślała o Kasi i o tym, jak wspaniale się z nią bawiła. Tata powiedział
córeczce, że osoby niesłyszące porozumiewają się językiem migowym.
– Czy ja też mogę się nauczyć tego języka? – zapytała Ada.
– Oczywiście. A teraz zgadnij, co chcę ci przekazać – tata przytulił Adę i pocałował ją w czoło.
– Dobranoc i kocham cię! – zawołała Ada i odpowiedziała tym samym gestem. – Zrozumiałeś, tatusiu?
Tata uśmiechnął się i pokiwał głową. Miłość nie potrzebuje słów.
Rozmowa kierowana na podstawie opowiadania i ilustracji w książce.
Książka (s. 74–75) dla każdego dziecka.
R. zadaje pytania
− Jak nazywa się język, którym porozumiewa się Kasia?
− Jakbyście się czuli, gdybyście nie słyszeli tego, co ktoś mówi?
− Spróbujcie, jak Ada, zatkać uszy i sprawdzić, czy rozumiecie, co mówi kolega/koleżanka.
5-latki
Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Piłka dla wszystkich.
Książka (s. 82–83) dla każdego dziecka.
Dzieci słuchają opowiadania i oglądają ilustracje w książce.
https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/npoia-bbplus-ks/mobile/index.html#p=85
Niepełnosprawny Franek z grupy Ady często śnił o tym, że gra w piłkę nożną. W snach nie siedział na wózku inwalidzkim, tylko biegał po boisku najszybciej z całej drużyny i strzelał najwięcej goli.
– Brawo, Franek! – krzyczeli kibice.
– To najlepszy zawodnik! – rozlegały się głosy.
Jednak gdy szczęśliwy i dumny Franek otwierał oczy, od razu uświadamiał sobie, że to był tylko sen, a on nigdy nie zostanie piłkarzem. Patrzył na swoje nogi, którymi nie mógł poruszać, i robiło mu się wtedy bardzo smutno.
Ada przyjaźniła się z Frankiem i bardzo lubiła się z nim bawić. Pewnego dnia zauważyła, że chłopiec jest wyjątkowo radosny. Miał roześmiane oczy i wesoło pomachał do niej, gdy tylko pojawiła się w sali. Dziewczynka była ogromnie ciekawa, co jest tego przyczyną. Może dostał długo oczekiwany bilet do teatru? A może spełniło się jego marzenie o jeździe na koniu?
– Cześć! Nie uwierzysz, co się stało! – powiedział Franek, gdy Ada usiadła przy nim na dywanie.
– Opowiedz.
– W sobotę pojechałem z moim starszym kuzynem na mecz piłki nożnej. Grały drużyny z dwóch różnych szkół. Byłem bardzo blisko i mogłem obserwować każdy ruch zawodników!
– To świetnie. Ja nie przepadam za oglądaniem meczu, ale cieszę się, że ci się podobało – odpowiedziała Ada.
– Mój kuzyn podwiózł mnie do ławki, na której siedzieli zawodnicy rezerwowi. I całe szczęście, bo bramkarz skręcił nogę w kostce i trzeba go było zastąpić. Wyobraź sobie, że nagle ktoś kopnął piłkę, a ja ją złapałem!
– Ojej! Zostałeś bramkarzem?
– Nie. Po prostu piłka wypadła poza boisko i leciała prosto na mnie. Chwyciłem ją i rzuciłem z powrotem jednemu z napastników.
– Brawo!
– A wtedy on na mnie nakrzyczał…
– Jak to nakrzyczał? Powinien ci podziękować – zdziwiła się Ada.
– Niestety, nie. Powiedział, żebym się stamtąd wynosił, bo tylko przeszkadzam. A jego koledzy się śmiali i słyszałem, jak mówią o mnie „krasnal na wózku”.
– Prawdziwi sportowcy się tak nie zachowują! – zezłościła się Ada.
– Jeden z nich zaczął pokracznie chodzić i wskazywał na mnie palcem, a potem wszyscy śmiali się z moich butów. Chciałbym chodzić, nawet taki wykrzywiony, a ja przecież nie mogę chodzić wcale… Pomyślałem, że piłka jest nie dla mnie.
– Myślałam, że opowiesz mi o czymś wesołym. Jak cię zobaczyłam, wyglądałeś na szczęśliwego, a ta historia jest smutna – stwierdziła Ada.
– Bo jeszcze wszystkiego ci nie opowiedziałem! – uśmiechnął się Franek. – Potem wydarzyło się coś wspaniałego!
Ada była bardzo ciekawa, a Franek opowiadał dalej:
– Mój kuzyn bardzo się zdenerwował i zdecydował, że zabierze mnie z tego boiska, chociaż mecz rozgrywał się dalej. Kiedy odjeżdżałem, usłyszałem dźwięk gwizdka. Kapitan drużyny przerwał mecz i zwołał wszystkich zawodników. Nie słyszałem, co do nich mówił, ale po chwili dogonił nas, a za nim przybiegła reszta drużyny. Powiedział do mnie tak: „Jako kapitan Niebieskich chciałem cię przeprosić za zachowanie moich kolegów. Oni zresztą zrobią to sami”. I wtedy każdy z piłkarzy podszedł do mnie i podał mi rękę. Widziałem, że było im wstyd. Zapytali, jak mam na imię i co mi właściwie dolega.
– To dobrze, bo już chciałam się wybrać z Olkiem na to boisko i im dokopać! – powiedziała stanowczo Ada.
– Chciałaś ich zbić? – spytał zaskoczony Franek.
– Nie, dokopać im kilka goli. Jak się zdenerwuję, to potrafię kopnąć tak mocno jak stąd do Krakowa!
– To szkoda, że cię tam nie było – zaśmiał się chłopiec.
Franek opowiedział Adzie ciąg dalszy tej historii. Zawodnicy dowiedzieli się, że chłopiec doskonale zna zasady gry w piłkę nożną, bo razem z tatą ogląda każdy ważny mecz. Zaproponowali Frankowi, żeby został sędzią, dali mu gwizdek i posadzili na honorowym miejscu, z którego miał świetny widok na całe boisko. Od tej chwili chłopiec bacznie obserwował grę, dawał sygnały zawodnikom, a nawet zadecydował o jednym rzucie karnym. Okazało się, że jest bardzo dobrym i uważnym sędzią i nikt nie powiedział o nim „sędzia kalosz”, czyli taki, który się nie zna na grze i ciągle się myli.
– I wiesz, co mi powiedzieli na pożegnanie? – zakończył opowieść Franek. – Powiedzieli, że skoro mam niesprawne nogi i nie mogę grać w piłkę nożną, to przecież mam sprawne ręce i mogę grać w koszykówkę. Mój tata dowiedział się, kto prowadzi drużynę koszykarską dla zawodników na wózkach, i od jutra zaczynam treningi. A ja myślałem, że piłka jest nie dla mnie.
– Piłka jest dla wszystkich! – powiedziała Ada. – Zobaczysz, kiedyś przyjdę na mecz koszykówki. Ty będziesz najlepszym koszykarzem, a ja będę piszczała najgłośniej ze wszystkich kibiców.
Rozmowa na temat opowiadania.
− Co śniło się Frankowi?
− O czym opowiadał Adzie?
− Jak zachowywali się chłopcy?
− Co zrobił ich kapitan?
− Kim został Franek na meczu?
− Co powiedzieli chłopcy Frankowi na pożegnanie?
− Co będzie ćwiczył Franek?
− Jak oceniacie zachowanie chłopców na początku, a jak potem, po rozmowie z kapitanem?
4-5 latki
Wyjaśnienie pojęcia tolerancja.
Tolerancja oznacza cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności. Jest poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, upodobań, wierzeń, obyczajów i postępowania, choćby były całkowicie odmienne od własnych albo zupełnie z nimi sprzeczne. Współcześnie rozumiana tolerancja to szacunek dla wolności innych ludzi, ich myśli i opinii oraz sposobu życia.
Rozmowa na temat indywidualności dzieci.
- podkreśla, że nie można kogoś nie lubić za wygląd lub sposób zachowania, mówienia.
- mówi:
− Wszystkie dzieci lubią się bawić.
− Wszystkie dzieci chcą mieć koleżanki i kolegów.
− Wszystkie dzieci cieszą się, gdy jest im wesoło.
− Wszystkie dzieci płaczą, gdy jest im smutno.
Zabawa uwrażliwiająca zmysł dotyku – Badamy swoją twarz.
Każde dziecko za pomocą dotyku bada kształt swojej głowy, wypukłość nosa, uszu i policzków, ułożenie brwi itp.
Rodzic pyta:
− Jaki kształt ma głowa?
− Jakie są wasze włosy? (Proste, kręcone, miękkie…).
− Wymieńcie części twarzy.
− Popatrz na mnie. Czy jesteś do mnie podobny? Czy mamy taki sam kolor oczu i włosów?
Propozycja pracy plastycznej. Dzieci z całego świata.
Chciałabym, żebyście spróbowali ulepić z plasteliny dzieci różnej narodowości, jeżeli ktoś nie ma plasteliny w domu to może narysować kredkami.
Ćwiczenia: oddechowe, artykulacyjne i słuchowe, na podstawie wiersza Ewy Małgorzaty
Skorek Dni tygodnia.
Jakie nazwy dni
tygodnia znamy?
Czy wszystkie nazwy
dni pamiętamy?
Jeśli ktoś lubi
takie zadania,
niech się zabiera
do wyliczania.
Powietrza dużo
buzią nabiera
i na wydechu
niech dni wymienia:
− poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela.*
Jeśli za trudne
było zadanie,
ćwicz dalej z nami
to wyliczanie.
− Poniedziałek, wtorek, środa, czwartek,
piątek, sobota, niedziela.*
W miejscach oznaczonych * dzieci powtarzają za R. – na jednym wydechu – nazwy dni tygodnia.
5-latki
Karta pracy, cz. 4, s. 54.
Rysowanie siebie w swoim ulubionym ubraniu, ze swoją ulubioną zabawką. Kolorowanie ramki swoim ulubionym kolorem. Samodzielne pisanie swojego imienia (swoich imion) i nazwiska (lub z pomocą Rodzica).
Miłego dnia
Małgorzata Jastrząb
Comments are closed.