Temat tygodnia: Łąka w maju
Temat dnia: Barwy ochronne 11 maja (poniedziałek)
Witajcie kochane Leśne Duszki. Jestem bardzo zadowolona z Waszych działań. Pięknie pracujecie! Brawo! Wielkie Brawa dla Was i Waszych Rodziców!
5- latki
Karta pracy, cz. 4, s. 36−37.
Oglądanie obrazka. Określanie, co dzieje się na łące w maju. Oglądanie zdjęć zwierząt, nazywanie ich.
Słuchanie opowiadania Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby Zabawa w chowanego.
• Przedstawienie bohaterów opowiadania: żaby, biedronki, konika polnego, motyla cytrynka.
• Podział nazw bohaterów opowiadania na sylaby. Książka (s. 74–77)
https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/npoia-bbplus-ks/mobile/index.html#p=77
https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/npoia-bbplus-ks/mobile/index.html#p=78
Za lasem płynie strumyk, za strumykiem rozpościera się łąka, na łące rosną zielona trawa
i stokrotki o biało-żółtych kwiatach. I jeszcze wiele innych kolorowych kwiatów i zielonych roślin.
Pewnego dnia biedronka, żabka, konik polny i motyl cytrynek bawili się na łące w chowanego.
– Jeden, dwa, trzy… – mała biedroneczka odliczyła do dziesięciu i rozejrzała się dookoła. –
Zaraz was znajdę – zawołała, pewna siebie.
Po chwili wykrzyknęła radośnie: – Widzę cię, żabko! Siedzisz pod liściem mlecza!
Biedronka sfrunęła na liść i zajrzała pod spód.
Coś takiego! Żabki tam nie było. Wszędzie tylko zielone źdźbła trawy i liście roślin łąkowych tak
samo zielone jak żabka.
„To nie ten liść” – pomyślała i przeniosła się na sąsiedni, a potem na kolejny.
O! Coś zielonego mignęło jej przed oczami! Biedronka rozpostarła małe skrzydełka. – Mam
cię, koniku polny! Siedzisz między koniczynkami! Widzę cię! Zaraz będziesz zaklepany – ucieszyła
się z odkrycia.
– I hop! – biedroneczka usiadła na listku koniczyny.
„Znowu nic?” – nie mogła się nadziwić, że pośród zieleni nie ma nawet śladu konika polnego.
– Zdawało mi się – westchnęła, jednak już po chwili uśmiechnęła się szeroko. „Cytrynka na
pewno znajdę. Jest większy od konika polnego i ruchliwszy od żabki” – pomyślała.
Wzbiła się w górę, żeby objąć wzrokiem całą łąkę. Żółty kolor przyciągnął jej uwagę.
– Jest! Widzę cię, motylku!
Już po chwili siedziała na płatku stokrotki. Jednak to był tylko kwiat, a dookoła – tysiące
podobnych. Czy któryś z nich był motylem cytrynkiem? Z pewnością nie.
– Żabka, konik polny i motylek poszli sobie, a mnie zostawili – powiedziała rozczarowana
biedronka. Zrobiło się jej bardzo przykro, że przyjaciele tak z nią postąpili.
– Mylisz się, biedroneczko – odezwał się mądry ślimak. – Twoi przyjaciele wciąż są na łące.
Trudno znaleźć zieloną żabkę i zielonego konika polnego pośród zielonej trawy. Niełatwo też
wypatrzyć żółtego motyla, gdy łąka żółci się od kwiatów. Tak jednak powinno być. Barwa chroni
twoich przyjaciół przed niebezpieczeństwem. Ci, którzy na nich polują, mają wielki kłopot
z odróżnieniem motyla od kwiatka albo konika polnego czy żabki od zielonych liści.
– To prawda – z zieleni wyskoczyli roześmiani przyjaciele biedronki: żabka i konik polny.
– Najprawdziwsza prawda – potwierdził motylek cytrynek i wyfrunął z kępy żółtych jaskrów.
– Nie przejmuj się, biedroneczko, że nas nie znalazłaś. Teraz ja będę szukał. Ukryj się
dobrze. Żabka i konik polny też.
Biedronka ucieszyła się z takiej zamiany. Ale gdzie znaleźć kryjówkę? Dookoła tyle zieleni.
Czerwona biedronka w czarne kropki będzie widoczna z daleka.
Szczęśliwie brzegiem rzeki szła uśmiechnięta od ucha do ucha Ada. Usiadła na skraju łąki,
żeby odpocząć. Miała na sobie czerwone spodenki w czarne kropeczki.
Biedroneczka aż wstrzymała oddech z zachwytu. – Lecę – powiedziała sobie. Skrzydełka, choć
małe, poniosły ją na skraj łąki. Usiadła leciutko na pięknych spodniach dziewczynki i… znikła.
A może wciąż tam siedzi. Jak myślicie?
• Rozmowa na temat opowiadania:
− W co bawili się: żabka, konik polny, biedronka i motylek cytrynek?
− Dlaczego biedronka nie mogła odnaleźć przyjaciół?
− Co to jest barwa ochronna?
Ubarwienie ochronne czy maskujące polega na upodobnieniu się barwą ciała do środowiska życia danego zwierzęcia. Ubarwienie ochronne jest rozpowszechnione wśród zwierząt, takich jak niedźwiedź polarny, pasikonik, rzekotka drzewna.
Majowa łąka – praca plastyczna. wyprawka, karta 23. • Wycinanie z karty pasa w kolorze zielonym. Składanie pasa według instrukcji. • Przyklejanie wiosennych kwiatów-naklejek według instrukcji (od największych do najmniejszych).
Karta pracy, cz. 4, s. 38.
Słuchanie opowiadania o cyklu rozwojowym motyla. Numerowanie kolejnych obrazków za pomocą kropek (lub liczb). Oglądanie zdjęć motyli. Słuchanie ich nazw. Opowiadanie o najciekawszym motylu.
- Karta pracy Nowe przygody Olka i Ady. Przygotowanie do czytania, pisania, liczenia, s. 74.
Odszukiwanie na obrazku ukrytych zwierząt, nazywanie ich. Kolorowanie rysunku.
4-latki
Słuchanie opowiadania Ewy Stadtmüller Smok łąkowy wielogłowy. Książka (s. 70–71)
https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/oia-aplus-ks/mobile/index.html#p=73
– O czym wam poczytać? – zapytała mama, rozsiadając się wygodnie w fotelu ustawionym
między łóżkami dzieci.
– O Kubusiu Puchatku – zdecydowała natychmiast Ada. – Jak zaprosił Prosiaczka na piknik…
– Piknik! – wykrzyknął Olek. – Zupełnie zapomniałem! Jutro jedziemy na piknik i pani prosiła,
żeby każdy miał w plecaczku coś dobrego, czym mógłby poczęstować innych.
– Masz szczęście, że wczoraj upiekłam ciasteczka – uspokoiła go mama – zapakujemy je do
plastikowego pudełka, dorzucimy torebkę suszonych owoców i będziesz miał się czym dzielić.
A dokąd się wybieracie?
– Na łąkę. Pani powiedziała, że pojedziemy autobusem do ostatniego przystanku i kawałek
przejdziemy piechotą.
– I bardzo dobrze – ucieszyła się mama. – Trochę ruchu wam się przyda.
Jazdą autobusem najbardziej zachwycony był Oskar, którego rodzice codziennie przywozili
do przedszkola samochodem. Przez całą drogę gadał, śpiewał, wygłupiał się z kolegami i podjadał
smakołyki, które mama spakowała mu do plecaczka.
– Dalej pójdziemy na piechotę – oświadczyła pani, gdy wysiedli na ostatnim przystanku.
– Abyśmy się nie nudzili, proponuję marsz w rytmie naszych przedszkolnych przebojów. Trzy,
cztery – zaczynamy: Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj…
Olek nawet nie przypuszczał, jak bardzo takie wspólne śpiewanie pomaga wędrować. Nawet
się nie obejrzeli, a już byli na miejscu.
– Jak tu ślicznie… – westchnęła Zuzia.
Faktycznie, rozgrzana słońcem łąka pachniała cudnie, słoneczko przyświecało, pszczoły
bzyczały… Pani rozłożyła na trawie wielki koc, a na nim obrus w kratkę i papierowe talerze.
– Proponuję, abyśmy wyjęli z plecaczków wszystkie smakołyki, a potem częstowali się tym,
na co kto ma ochotę.
Z początku niektórzy ociągali się trochę, ale kiedy Zosia poukładała na talerzach drożdżówki
z makiem, Bartek orzechowe chrupki, a Zuzia pachnące jabłuszka, wszyscy po kolei opróżnili
plecaczki.
– Ciekawe, że na świeżym powietrzu wszystko smakuje lepiej – pomyślał Olek, pałaszując
z apetytem zwykłe słone paluszki przyniesione przez Madzię.
– A teraz możecie się pobawić – oznajmiła pani, gdy na trawie nie pozostał już żaden ślad
po tygryskowej uczcie.
Kasia z Oliwką natychmiast pobiegły zbierać kwiatki, z których postanowiły upleść sobie
wianki. Ania, Malwina i Dominika bawiły się w zgadywanki. Konrad z Bartkiem napompowali
piłkę plażową i zaczęli grać, a Olek, Adaś i Kuba położyli się na kocu i obserwowali wędrujące
po niebie obłoki.
– Patrzcie, ten duży wygląda jak motyl – skojarzyło się Adasiowi.
– A ten mniejszy jak zając – zauważył Kuba. – O, jak mu się wydłużyły uszy… Trzeci obłoczek
nie przypominał kształtem żadnego zwierzaka.
– Ani to żaba, ani ślimak – mruczał pod nosem Olek. – Już wiem! – wykrzyknął nagle. – To
jest SMOK, KTÓREGO NIE WIDAĆ, bardzo groźny i podstępny. Skrada się po cichutku, a jego
obecność zdradzają lekko poruszające się trawy.
Ledwo wypowiedział te słowa, łąka zafalowała gwałtownie.
– Ratunku! – wrzasnął Adaś, zrywając się na równe nogi, a Kuba, na wszelki wypadek,
schował się za Olka.
– Spokojnie, to tylko wiatr… – próbowała uspokoić chłopców pani.
– Na… na pewno? – wyjąkał ciężko przestraszony Adaś.
– Oczywiście! – usłyszał.
– A ja wcale nie byłbym tego taki pewny – szepnął do Kuby Olek, nie spuszczając oczu z rozkołysanych traw.
• Rozmowa kierowana na podstawie opowiadania i ilustracji w książce. Książka (s. 70–71)
− Co można robić podczas pobytu na łące?
− Jakie zwierzęta można spotkać na łące?
Karta pracy, cz. 2, nr 50. Dzieci:
− rysują po śladzie rysunku ślimaka, kolorują rysunek,
− nazywają zwierzęta przedstawione na zdjęciach, naśladują ich ruchy.
Rumianki – zajęcia plastyczne. Wyprawka, karta nr 25,
• Oglądanie zdjęć przedstawiających rumianek. Wskazywanie charakterystycznych cech kwiatu. Rumianek to roślina często spotykana na łące. Kwiaty mają kolor biały, z żółtym środkiem. Cała roślina bardzo ładnie pachnie. Rumianek wykorzystywany jest w leczeniu ludzi, np. gdy boli gardło, bolą dziąsła lub przy podrażnieniach skóry.
• Samodzielne wykonanie pracy przez dzieci według instrukcji R. Dzieci: − przygotowują kartę pracy, klej, białą i żółtą bibułę, − odrywają lub wycinają kawałki bibuły i ugniatają z nich kulki podobnej wielkości, − doklejają do każdej łodyżki na łące kwiat rumianku – żółty środek i białe płatki.
4-5 latki
- Zabawa ruchowa Żabie zabawy.
Na hasło Żabki skaczą, dzieci naśladują żabie skoki. Na hasło Żabki pływają, wykonują siad klęczny, chowają głowę w ramionach, pochylają się do przodu.
• Zabawa rytmiczno-artykulacyjna z wykorzystaniem wiersza Teresy Fiutowskiej Żabie łapki.
Dzieci
Dwie zielone małe żabki,
tak nad stawem grają w łapki:
jedną łapką podnoszą prawą rękę ugiętą w łokciu,
klap, klap, klap. uderzają o prawą dłoń rodzica,
Drugą łapką podnoszą lewą rękę ugiętą w łokciu,
klap, klap, klap. uderzają o lewą dłoń rodzica,
Potem dwiema podnoszą obie ręce ugięte w łokciach,
klap, klap, klap. uderzają w obie dłonie rodzica,
Ty, bocianie przykucają i grożą bocianowi, poruszając
nas nie łap! wskazującym palcem.
• Słuchanie piosenki Bal na łące
https://www.youtube.com/watch?v=EM-Gk01VRaI
I Kiedy świeci słoneczko,
to na łące nad rzeczką
świerszcze stroją skrzypeczki
do wiosennej poleczki.
II Dylu – dylu już grają,
grube baki śpiewają,
myszki tańczą poleczkę,
sapią przy tym troszeczkę.
III A trzy małe biedronki
nie chcą tańczyć tej polki
i czekają na walca,
aby tańczyć na palcach.
Pozdrawiam Małgorzata Jastrząb
Comments are closed.